Na obietnicy sie skończyło.Ale o tym już mówiłam.
Nie zamieniłabym w tym momencie Mushu na innego psa.Jest bystry, mądry, szybki i bardzo mnie kocha - skąd wiem? Po prostu to wiem.
Kiedy spuszcze go ze smyczy ze skarpy by pobiegł do wody, on rozpędza się i staje na krawedzi wody i czeka aż zejdę - poki tego nie zrobie - nie wejdzie do wody- przypatruje się co zrobię , czy zejdę czy będę tam stała. Jezeli stoje za dlugo zaczyna sie zastsnawiać co się dzieje, czemu nie schodzę - ogarnia go straszna pokusa wody ale jednoczesnie nie chce tego robić bez mojego udziału.
To samo jest z jedzeniem.
Póki nie powiem smacznego - Mushu będzie stał i chociaż będzie się trząsł z podniecenia żeby zjeść to będzie patrzyl na mnie i na miskę.
Ale ja jestem okropna :P Wyuczylam maszynę nie psa.
A ja po prostu chciałam by Mushu nie byl lakomy na jedzenie, by nie rzucal się na miskę i by nie jadl ze stołu, by Mushu mnie pilnował, żebym zawsze byla w zasięgu jego wzroku kiedy jest spuszczony ze smyczy.
To samo jest ze sztuczkami - każdego psa można wyuczyć wszystkiego - oczywiscie z odpowiednim podejsciem.
Mushu na ten moment potrafi
siad
waruj
turlaj się
wstydz się
lapa
druga łapa
dyszka
pif paf ( zdechl pies)
do mnie
zostań
a kuku
ukłoń się
pokaż język
slalom między nogami
pokaż brzuszek
chodzenie przy nodzę udaje nam sie sporadycznie ;)
I teraz Mushu uczy się siedzieć ladnie.
Poniżej filmik z ostatniego na szybko pokazania sztuczek - pokaż brzuszek sie nie udało ;)
i ostatnie siedz ladnie