Może zacznę od tego - że założyłam bloga Mushu, aby nie męczyć Facebooka .
Słyszę już za dużo komentarzy że zarzucam Facebooka psami ;p
Więc w takim razie - będę was męczyć wspiami na blogu :) a kto chce będzie to oglądał kto nie to nie.
Trochę o Mushu
W ogóle jak to się zaczeło że on w ogóle u mnie jest!Przecież miałam(mam nadal) takie plany na BC!
Ten mały skubaniec - mimo tego że widziałam go na kwarantannie codziennie i nie robiły na mnie wrażenia jego oczy ( bo jak ja to mówie wiecznie - uroda nie idzie zawsze w parze z charakterem (chyba że mówimy o BC lub Aussie) ) to nigdy nie pomyślałam że go wezme do domu , raczej myślałam - napewno szybko znajdzie dom.
Pewnego wtorkowego dnia... gdy przyszliśmy wyprowadzić w schronisku izolatke 8 - Mushu wtedy jeszcze Taxon został wykastrowany. Przywiązany do kaloryfera aby odzyskał siły po narkozie skakał po ludziach - oczywiście po mnie także.Był taki przytulaśny że wręcz kazałam Danielowi aby wzioł go pod opieke.
Po spacerze - siedziałam z Gosią w pokoju , a ten mały skubaniec przegryzł smycz i do mnie przybiegł praktycznie na kolana...Było by prościej gdyby nie zrobił tego drugi raz , gdy zapieliśmy go ponownie...
Mushu, tak się wtulał do mnie że wtedy były to pierwsze sygnały ' mam ochote wyjść z nim i nie wrócić' - ale rosądek przemawiał.
Mijały dni - w sobote postanowiłam zrobić mu mały test...
Jak reaguje na wodę, na psy, na ludzi, na szkolenie...
Ku mojemu zdziwieniu przeszedł wszystko bez zarzutów... a oczywiście zrobiło mi sie gorąco kiedy o mało nie wrzucił do wody Daniela..Uwielbiam pływające psy - dlatego bardzo przykro bylo mi że mój Nelson nie znosi wody..Za to Mushu to kochał i kocha do tej pory..
Wiadomo że w schronisku i na spacerze pies zachowuje się inaczej niż w domu więc postnowiłam do zabrać na tymczas i sprawdzić jak to będzie..
ale o tym już w następnej notce..;)
Czyli to już na stałe? :D
OdpowiedzUsuńtak ;) na stałe:D
UsuńEkstra :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo, trafila do Was i obiecuje czytac :D
OdpowiedzUsuńTak i owszem u mnie ten sam problem ze ja nie mam co robic tylko psy na fb.. ;)